Strona:PL Stendhal - O miłości.djvu/288

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

było zbrodni. Pogoda była na wszystkich obliczach, nikt nie silił się wydać bogatszy niż był, obłuda nie wiodła do niczego. Wyobrażam sobie, że to musiało być zupełne przeciwieństwo Londynu z r. 1822.

XCV

Jeżeli brak osobistego bezpieczeństwa zastąpimy słuszną obawą braku pieniędzy, ujrzymy że Stany Zjednoczone, w stosunku do namiętności której monografję próbujemy oto pisać, podobne są wielce do starożytności.
Mówiąc o mniej lub więcej niedoskonałych zarysach namiętnej miłości, jakie nam zostawili starożytni, widzę że zapomniałem o miłościach Medei w Argonautach. Wergili skopjował je w swojej Dydonie. Porównajcie to z miłością taką, jaka jest w nowoczesnej powieści: Dziekan z Killerine naprzykład.

XCVI

Mieszkaniec Rzymu odczuwa piękność natury i sztuki ze zdumiewającą siłą, głębią i trafnością; ale niech spróbuje rozumować o tem co odczuwa tak mocno, litość bierze słuchać.
Może to stąd, że uczucie posiada od natury, a logikę od rządu.
Widzi się natychmiast, czemu sztuki piękne, poza Włochami, są jedynie lichym żartem; rozprawiają o nich lepiej, ale ogół nic nie czuje.

XCVII
Londyn, 20 listopad 1821.

Bardzo rozumny człowiek, przybyły wczoraj z Madras, powiedział mi w dwugodzinnej rozmowie to, co ja tu strzeszczam w dwudziestu wierszach:
„Owa ponurość, która z niewiadomej przyczyny ciąży nad angielskim charakterem, wnika tak głęboko w serca, że, na krańcu świata, w Madras, kiedy Anglik może uzyskać kilka dni wakacyj, opuszcza corychlej bogate i kwitnące Madras, aby się rozerwać nie-