nie dość; nienasycony jest w rozkoszy. Aby się opamiętał, trzeba by go Cyntja porzuciła znowu. Wówczas wybucha skargą tak żywą, jakgdyby nigdy sam nie był niewierny. Chce uciekać. Szuka zapomnienia w hulance. Upił się jak zwykle. Udaje, że zgraja amorów spotyka go i sprowadza do stóp Cyntji. Po pojednaniu, nowe burze. Przy wieczerzy, Cyntja, rozpalona winem jak on, wywraca stół, tłucze mu puhar o głowę; on jest zachwycony! Nowe zdrady każą mu wreszcie skruszyć ten łańcuch; chce wyjechać; puści się w podróży po Grecji; układa plan podróży; ale wyrzeka się zamiaru, aby się stać przedmiotem nowych zniewag. Cyntja nie poprzestaje już na tem że go zdradza; czyni go pośmiewiskiem rywali; ale dosięga ją choroba, umiera. Umierając, wymawia mu jego zdrady, kaprysy, opuszczenie w jakiem ją zostawił w ostatnich chwilach, i przysięga iż ona sama, mimo pozorów, była mu zawsze wierna. Takie są obyczaje i przygody Propercjusza i jego kochanki; takie są w streszczeniu dzieje ich miłości. Oto kobieta, jaką zmuszony był kochać człowiek z duszą Propercjusza.
„Owidjusz i Propercjusz byli często niewierni, ale nigdy niestali. Są to dwaj ujarzmieni rozpustnicy, którzy zbaczają często to tu, to tam w swoich kaprysach, ale wracają zawsze by podjąć swe kajdany. Korynna i Cyntja mają rywalki we wszystkich kobietach; osobliwie nie mają żadnej. Jeśli miłość poetów jest płocha, muza ich jest wierna; żadne inne imię prócz Korynny i Cyntji nie pojawia się w ich wierszach. Tibullus, kochanek i poeta nader tkliwy, mniej od tamtych gorący i namiętny, nie jest równie stały. Trzy piękności są, jedna po drugiej, przedmiotem jego uczuć i poezji. Pierwsza Delja, najsławniejsza i najbardziej ukochana. Tibullus stracił majątek, ale zostaje mu wieś i Delja: niech ją posiada w zaciszu sielskiem, niechaj, oddając ducha, może utulić w dłoni rękę Delji, niech ona idzie płacząc za jego pogrzebem, — nie ma ponadto innych pragnień. Delję trzyma pod strażą zazdrosny mąż. Tibullus wedrze się do jej więzienia mimo stróżów i potrójnych ryglów. Zapomni w jej ramionach o wszelkiej zgryzocie. Kiedy
Strona:PL Stendhal - O miłości.djvu/285
Wygląd
Ta strona została przepisana.