Strona:PL Stendhal - Lamiel.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

gospodarstwo w ubogim domu, jak u ciotki Hautemare; czuła niesłychany wstręt do tego aby wyjść zamąż za poczciwego wieśniaka z Carville; celem wszystkich jej pragnień — o ileby straciła opiekę księżnej — było dostać się do Rouen, i tam zarabiać na życie prowadzeniem rachunków w jakim sklepie. Nie miała najmniejszej skłonności do miłostek; ponad wszystko lubiła zajmującą rozmowę. Historje wojenne, gdzie bohaterowie narażali się na niebezpieczeństwa i dokazywali nadzwyczajnych rzeczy, wprawiały ją w rozmarzenie na trzy dni, podczas gdy historji miłosnych słuchała z roztargnieniem. Obniżało miłość w jej oczach to, że widziała, iż najgłupsze kobiety we wsi oddają się jej z zapałem. Kiedy księżna dała jej do czytania obłudne romanse pani de Genlis, nie przemówiły do jej serca; rzeczy w dobrym smaku, dla których podkreślenia pani de Miossens przerywała lekturę, wydawały się jej śmieszne i głupie. Lamiel zwracała uwagę jedynie na przeszkody, jakie bohaterowie spotykali w swej miłości. Kiedy szli marzyć o powabach lubej w lasach oświeconych bladym promieniem księżyca, ona myślała o niebezpieczeństwach jakie im groziły od zbrojnych w sztylety złodziejów, których sprawki czytała codzień szczegółowo w Quotidienne. A nawet nietyle niebezpieczeństwo zajmowało ją, ile przykra chwila niespodzianki, kiedy nagle, z zarośli, dwaj licho odziani i gburowaci ludzie rzucali się na bohatera.
Wszystko to, cośmy zauważyli u Lamiel, byłoby zupełnie niemożliwe u jednej z owych pięknie wystrojonych młodych wieśniaczek, które się widzi w niedzielę na tańcach.
Tańce te były otoczone ze wszystkich stron parami przechadzającemi się wśród drzew trzymając się czule za ręce. Młodą Lamiel również raziły te pary i ten sposób dawania z siebie widowiska; to było wszystko co wiedziała z tajemnic miłości kiedy wróciła do domu wujostwa. W tej epoce, poczciwy Hautemare poczuwał się do obowiązku wytłómaczenia jej jaśniej niebezpieczeństwa. Mówił często o straszliwym grzechu, jakim jest przechadzać się po lesie z młodym człowiekiem.