Strona:PL Stendhal - Lamiel.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W kaprysach swoich, Lamiel uciekała się do wszelakiego rodzaju wymysłów aby się nie nudzić; jednego dnia, kazała sobie księciu wykładać geometrję. Ten fakt pomnożył miłość księcia. We wszystkiem co nie tyczyło nieuchwytnych praw szlachty oraz korzyści jaką można wyciągnąć z księży, studjum geometrji nauczyło młodego studenta politechniki nie zadowalać się frazesami. Nie zdając sobie całkowicie sprawy ile zawdzięczał geometrji, Fedor kochał ją namiętnie; zachwycony był łatwością, z jaką Lamiel chwytała jej zasady.
Dzięki swoim studjom i ciągłej pracy myśli, Lamiel stała się bardzo różna od młodej dziewczyny, która sześć tygodni wprzódy opuściła wieś. Zaczynała umieć nazywać myśli, które ją wypełniały. Powiadała sobie:
„Dziewczyna, która ucieka od rodziców, prowadzi się źle; to jest tak dalece faktem, że zawsze musi kryć się z tem co czyni. Otóż czemu człowiek prowadzi się źle? — aby się zabawić; a tymczasem ja — umieram z nudów. Muszę perswadować sobie na rozum, aby znaleźć coś miłego w mojem życiu. Mam teatr co wieczór i powóz kiedy deszcz pada, a i to trzeba jeździć wciąż po tej aleji nad Sekwaną, którą umiem na pamięć; książę utrzymuje, że niewypada jeździć w pole.
— Na kogobyśmy wyglądali? powiada.
— Wyglądalibyśmy na ludzi, którzy się bawią. A on mówi, i to z taką miną jakby mi chciał na złość robić, że to co ja mówię jest bardzo pospolite i w złym guście.
Już dosyć mnie nudził, ledwo w tydzień po tem jak Jasiek nauczył mnie, za moje pieniądze, co to jest miłość; ale dwa miesiące sam na sam, wielki Boże! i to w tem Rouen tak strasznie zadymionem, gdzie nie znam nikogo!
Nowa myśl rozświeciła głowę Lamiel! „Kiedy go ujrzałam po moich przeprawach z temi bydlętami komiwojażerami, udającymi lowelasów, wydał mi się miły: trzeba go przepędzić na trzy dni“.