Strona:PL Stendhal - Kroniki włoskie.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ją głęboko. Przerwała milczenie i robiła co tylko mogła, aby zeń wydrzeć czulsze słowo. On mówił jej z roztargnioną twarzą rzeczy bardzo serdeczne; ale jakimi innym, o ileż głębszym akcentem brzmiał jego głos, gdy wykrzyknął z bólem, mówiąc o swoich zamiarach:
— Och, jeśli ta sprawa się nie powiedzie, jeśli rząd odkryje ją znowu, rzucam już wszystko!
Vanina siedziała bez ruchu. Od godziny czuła, że widzi swego kochanka ostatni raz. Te słowa rozświetliły złowrogim blaskiem jej duszę. Powiedziała sobie:
— Karbonarjusze dostali odemnie kilka tysięcy cekinów; nikt nie będzie mógł wątpić o mojem oddaniu.
Kiedy Vanina zbudziła się z zadumy, rzekła do Pietra:
— Chcesz spędzić ze mną jeden dzień w zamku San Nicolo? Dzisiejsze zebranie nie wymaga twej obecności. Jutro rano wybierzemy się w San Nicolo na przechadzkę; to uspokoi twoje nerwy i wróci ci zimną krew, której potrzeba ci w tym ważnym momencie.
Piętro zgodził się.
Vanina rozstała się z nim, aby się przygotować do podróży. Wedle zwyczaju zamknęła na klucz pokoik, w którym go ukryła.
Pobiegła do swej dawnej pokojówki, która, opuściwszy służbę, wyszła za mąż i otworzyła sklepik w Forli. Przybywszy do tej kobiety, nakreśliła śpiesznie, na marginesie książki do modlenia którą znalazła w izdebce, dokładny opis miejsca gdzie vente karbonarjuszów miała się odbyć tej nocy. Zakończyła denuncjację temi słowy: „Vente składa się z dziewiętnastu członków; oto ich nazwiska i adresy“. Spisawszy listę bardzo dokładnie, opuściwszy jedynie nazwisko Pietra, powiedziała do tej kobiety, na której oddanie mogła liczyć:
— Zanieś tę książkę do kardynała-legata; niech przeczyta co tu jest napisane i niech ci odda książkę. Oto dla ciebie dziesięć cekinów; jeśli kiedykolwiek legat zdradzi twoje imię, śmierć two-