Strona:PL Stendhal - Kroniki włoskie.djvu/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wiktorja Carafa do późnej nocy wypytywała o te sprawy przyjaciół starego Santi-Quatro. Nazajutrz o siódmej rano kazała się oznajmić u starego kardynała.
— Eminencjo, rzekł, jesteśmy oboje bardzo starzy; nie byłoby celu oszukiwać się wzajem, dając piękne nazwy rzeczom które nie są piękne. Przychodzę ci zaproponować szaleństwo: wszystko co można powiedzieć na jego korzyść, to że nie jest wstrętne, ale wyznaję iż zdaje mi się mocno niedorzeczne. Kiedy się toczyła sprawa o małżeństwo Oktawa Colonny z córką moją Heleną, nabrałam sympatji dla tego młodzieńca i w dniu jego ślubu wypłacę Waszej Eminencji dwieście tysięcy piastrów w ziemi lub gotowiźnie, z prośbą byś mu je doręczył. Ale, aby biedna wdowa mogła uczynić tak olbrzymią ofiarę, trzeba by moja córka Helena, która liczy obecnie dwadzieścia siedem lat i która od dziewiętnastego roku życia nie opuściła klasztoru ani na jedną noc, została ksienią w Castro; trzebaby opóźnić w tym celu wybór o pół roku; rzecz jest kanonicznie dozwolona.
— Co pani powiada? krzyknął stary kardynał wzburzony; nawet Jego świątobliwość nie mógłby uczynić tego, czego pani żądasz od biednego niedołężnego starca.
— Toteż mówiłam Waszej Eminencji, że pomysł jest niedorzeczny; głupcom wyda się szalony; ale ludzie znający stosunki na dworze pomyślą, że nasz miłościwy władca, dobry papież Grzegorz XIII, zechciał wynagrodzić wierne i długie służby Waszej Eminencji, ułatwiając małżeństwo, którego — jak całemu Rzymowi wiadomo — Eminencja pragnie. Zresztą rzecz jest bardzo możliwa, zupełnie kanoniczna, ręczę; córka moja przywdzieje welon od jutra.
— Ale symonia, pani! wykrzyknął kardynał straszliwym głosem.
Signora Campireali zabierała się do odejścia.
— Co pani za papier zostawia?
— To spis majątków, które oddałabym jako równowartość dwustu tysięcy piastrów wrazie gdyby nie chciano gotowizny; prze-