Strona:PL Stendhal - Kroniki włoskie.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wem padła bezprzytomna w jego ramiona. Jak czytelnik widzi, w szesnastym wieku lubiano w historjach miłosnych dokładność; a to dlatego że nie sądzono ich rozumem, ale odczuwano wyobraźnią, a uczucia czytelnika zlewały się z uczuciami bohaterów. Dwa rękopisy z których czerpię, a zwłaszcza ten który zawiera pewne zwroty właściwe djalektowi florenckiemu, podają najszczegółowiej historję wszystkich schadzek które nastąpiły. Niebezpieczeństwo tłumiło w młodej dziewczynie wyrzuty. Często, niebezpieczeństwa były ogromne; ale jedynie rozpalały one te dwa serca, dla których wszystkie wzruszenia płynące z ich miłości były szczęściem. Niejeden raz Fabio i jego ojciec omal ich nie schwytali. Byli wściekli, sądząc że z nich zadrwiono; głos publiczny powiadał im że Juljan jest kochankiem Heleny, a mimo to nic nie mogli dostrzec. Fabio, młodzieniec porywczy i dumny, namawiał ojca aby kazać zabić Juljana.
— Póki on będzie na świecie, powiadał, życie siostry znajduje się w strasznem niebezpieczeństwie. Kto nam zaręczy, że, w pierwszym momencie, honor nie zmusi nas do ubroczenia rąk w krwi tej zatwardziałej? Doszła do tego zuchwalstwa, że nie zapiera się już swej miłości; widziałeś, ojcze, że na twoje wyrzuty odpowiada jedynie tępem milczeniem; wierzaj, to milczenie jest wyrokiem śmierci na Juljana Branciforte.
— Pomyśl kim był jego ojciec, odpowiadał pan Campireali. Oczywiście, nic łatwiejszego dla nas niż udać się na pół roku do Rzymu, a przez ten czas Branciforte zniknie. Ale kto nam zaręczy, czy jego ojciec, który, mimo swych zbrodni, był człekiem dzielnym i szczodrym — szczodrym tak że zbogacił wielu swych żołnierzy a sam został biedny — kto nam zaręczy, że jego ojciec nie ma jeszcze przyjaciół, czy to w kompanji księcia Monte Mariano, czy w kompanji księcia Colonny, który często obozuie w lasach Faggiola, o pół mili od nas. W takim razie, wymordowanoby nas bez pardonu, mnie, ciebie, może i twoją nieszczęśliwą matkę.
Te częste rozmowy ojca z synem nie zupełnie były obce. Wi-