Strona:PL Stendhal - Czerwone i czarne tom I.djvu/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pańskiej. Pamięć, inteligencja niepospolite; umie poważnie myśleć. Czy jego powołanie będzie trwałe? czy jest szczere?
Szczere! powtórzył ksiądz Pirard zdziwiony, patrząc na Juljana, ale już łagodniej; szczere! powtórzył ciszej, podejmując czytanie.
„Zechciej przyjąć Juljana Sorel jako stypendystę, poddawszy go egzaminom. Obznajmiłem go nieco z teologją; z ową dawną, dobrą teologją; — Bossuet, Arnauld, Fleury. Jeśli chłopiec ci się nie nada, odeślij mi go; dyrektor Przytułku, którego znasz, ofiarowuje mu ośmset franków za miejsce preceptora. Ja jestem spokojny, dzięki Bogu. Przyzwyczajam się do straszliwego ciosu. Vale et me ama“.
Ksiądz Pirard, zwalniając głos przy czytaniu podpisu, wymówił z westchnieniem słowo Chélan.
— Spokojny jest, rzekł; w istocie, cnota jego zasługiwała na tę nagrodę; oby Bóg mógł mi jej użyczyć, gdy przyjdzie pora! Podniósł oczy ku niebu i uczynił znak krzyża. Na widok tego świętego znaku, Juljan uczuł, iż groza, która od chwili wejścia do tego domu ścięła go lodem, zaczyna ustępować.
— Mam tu trzystu dwudziestu jeden aspirantów do najświętszego stanu, rzekł wreszcie ksiądz Pirard tonem surowym lecz nie gniewnym; siedmiu lub ośmiu zaledwie posiada rekomendację ludzi takich jak ksiądz Chélan; tak więc, na trzystu dwudziestu jeden, będziesz dziewiąty. Ale względy moje nie są łaską ani słabością; jesto zdwojenie baczności i surowości w razie przewinień. Zamknij drzwi na klucz.
Juljan uczynił wysiłek, aby nie upaść. Zauważył, że okienko w pobliżu drzwi wychodzi na pola. Popatrzył na drzewa; widok ten orzeźwił go, jakgdyby ujrzał starych przyjaciół.
Loquerisne linguam latinam? (Czy mówisz po łacinie) rzekł ksiądz Pirard, kiedy Juljan wrócił.
Ita, pater optime (tak, najlepszy ojcze), odparł Juljan,