Strona:PL Stendhal - Życie Henryka Brulard.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Przybywał o ósmej pod surową pieczą służącego, który przychodził po niego kiedy południe biło na św. Andrzeju (modny kościół, którego dzwony było doskonale słychać). O drugiej, służący przyprowadzał znów Reytiersa z podwieczorkiem w koszyku. W lecie, koło piątej, ksiądz Raillane prowadził nas na spacer; w zimie rzadko, około trzeciej. Chazel, który był duży nudził się na tych spacerach i wymykał się nam szybko.
Mieliśmy tę pasję, aby chodzić w stronę wyspy na Izerze; przedewszystkiem, góra widziana stamtąd wyglądała wspaniale, a jedną z wad literackich mego ojca i księdza Raillane było to, że przesadzali bezustanku piękności natury (które te piękne dusze musiały odczuwać bardzo słabo: myśleli tylko o zysku i o pieniądzach). Ksiądz Raillane póty nam mówił o piękności skały Buisserate, aż nas skłonił do podniesienia głowy. Ale inny zgoła przedmiot kazał nam polubić brzeg naprzeciw wyspy. Tam widzieliśmy, my biedni więźniowie, młodych ludzi, którzy zażywali swobody, którzy chodzili sobie sami i kąpali się potem w Izerze, oraz jej dopływie, nazwanym la Biole. Nadmiar szczęścia, którego możliwości nie widzieliśmy nawet w najdalszej przyszłości.
Ksiądz Raillane, niby najbardziej ministerjalny dziennik naszej epoki, umiał mówić jedynie o niebezpieczeństwach wolności. Ilekroć zobaczył chłopca, który się kąpał, nigdy nie omieszkał nam przepowiadać że wreszcie utonie. Oddał nam tę przysługę, że zrobił z nas tchórzów; co się mnie tyczy, doskonale mu się to udało. Nigdy nie nauczyłem się pływać. Kiedy byłem wolny, w dwa lata potem, około 1795 (zdaje mi się), i to jeszcze oszukując rodzinę i wymyślając codzień nowe kłamstwo, myślałem już o tem, aby za wszelką cenę opuścić Grenoblę; kochałem się w pannie Kably, pływanie nie było już dla mnie rzeczą natyle interesującą aby się go uczyć. Za każdym razem kiedy znalazłem się w wodzie, Roland (Alfons) albo jakiś inny osiłek zmuszał mnie do napicia się wody.
Nie mam dat z czasu okropnej tyranji księdza Raillane; zrobiłem się ponury i znienawidziłem cały świat. Mojem wielkiem. nie-