Strona:PL Stendhal - Życie Henryka Brulard.djvu/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

niądzach; pieniądz był niby smutna konieczność życia, niestety nieodzowna, tak jak wychodek; ale była to rzecz, o której nie należało nigdy mówić. Mówiło się coprawda wyjątkowo o poważnych sumach, jakie kosztowała nieruchomość: słowo nieruchomość wymawiało się z szacunkiem.
Pan Bellier zapłacił za swą posiadłość w Voreppe 20 tysięcy talarów. Pariset kosztuje naszego kuzyna Colomba przeszło 12.000 talarów.
Ten tak sprzeczny z obyczajem paryskim wstręt do mówienia o pieniądzach pochodził nie wiem skąd i głęboko się zakorzenił w moim charakterze. Widok wielkiej sumy złota nie budzi we mnie innego uczucia jak tylko myśl o kłopocie ubezpieczenia jej od złodziejów; to uczucie brano często za afektację, nie mówię też o niem więcej.
Wszelki honor, wszelkie uczucia podniosłe i dumne mojej rodziny pochodziły od ciotki Elżbiety. Uczucia te władały despotycznie w naszym domu; a przecież ciotka mówiła o nich bardzo rzadko, może raz na dwa lata, zazwyczaj prowokowała je jakaś pochwała mego ojca. Ubóstwiałem tę kobietę rzadkiej podniosłości charakteru; mogła mieć wówczas sześćdziesiąt pięć lat, zawsze ubrana bardzo schludnie i używająca na swoje bardzo skromne tualety drogich materji. Każdy pojmuje, że to dopiero dziś, myśląc o tem, widzę te rzeczy. Nie znam naprzykład fizjognomji nikogo z mojej rodziny, a przecież mam przytomne ich rysy aż do najdrobniejszego szczegółu. Jeżeli sobie trochę uprzytamniam fizjognomję mego ukochanego dziadka, to dzięki wizycie, jaką złożyłem mu będąc już audytorem lub zastępcą komisarza wojennego; zapomniałem absolutnie kiedy mogła być ta wizyta. Rozwinąłem się bardzo późno, i tem tłumaczę dziś sobie ten mój brak pamięci do fizjognomji. Aż do dwudziestu pięciu lat, co mówię, często i dziś jeszcze, trzeba mi trzymać się oburącz, aby nie poddać się całkowicie wrażeniu wywołanemu przez jakiś przedmiot, i móc go ocenić rozsądnie mojem doświadczeniem. Ale co to, u djabla, obchodzi czytelnika? Co go