Strona:PL Stendhal - Życie Henryka Brulard.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

reakcjonista i kawaler Legji Honorowej, zastępca mera, zmarł w r. 1819 w wieku, jak mówią, lat 72, z czego wniosek, że urodził się w 1747. Miał zatem, w 1790, 43 lat.
Był to człowiek bardzo mało sympatyczny, wciąż rozmyślający o kupnie i sprzedaży gruntów, bardzo szczwany, nawykły kupować od chłopów i sprzedawać im, typ arcy-delfinacki. Nie było nic mniej hiszpańskiego i mniej skłonnego do porywów szlachetności niż ta dusza; toteż ciotka Elżbieta miała doń zdecydowaną antypatję. Był, co więcej, bardzo pomarszczony i brzydki, nieswój i milczący z kobietami, których jednak potrzebował.
Ta ostatnia cecha obudziła w nim gust do Nowej Heloizy i innych pism Russa, o których mówił z prawdziwem uwielbieniem, przeklinając go równocześnie jako bezbożnika, śmierć bowiem mojej matki wtrąciła go w najniedorzeczniejszą dewocję. Nałożył sobie obowiązek odmawiania wszystkich modłów które odmawiają księża; przez kilka lat była nawet mowa o wstąpieniu do klasztoru: prawdopodobnie powstrzymała go chęć zostawienia mi swojej kancelarji. Miał zostać adwokatem konsystorskim; było to zaszczytne wyróżnienie, o którem mówił tak, jak młody porucznik grenadjerów mówi o krzyżu Legji. Nie kochał mnie jako indywiduum, ale jako syna mającego utrwalić jego ród.
Bardzo trudno było aby mnie kochał: 1-o widział jasno, że ja go nie kocham; nigdy nie odzywałem się doń bez potrzeby, obcy był wszystkim owym pięknym ideom literackim i filozoficznym, które stanowiły treść moich pytań zadawanych dziadkowi oraz wybornych odpowiedzi tego miłego starca. Widywałem ojca bardzo rzadko. Moja żądza opuszczenia Grenobli (to znaczy jego) oraz moja pasja do matematyki, — jedyny środek dający mi nadzieję opuszczenia tego miasta, które mi było wstrętne i którego jeszcze nienawidzę, tam bowiem nauczyłem się znać ludzi — moja pasja matematyczna pogrążyła mnie w głębokiej samotności od 1797 do 1799. Mogę rzec, że pracowałem przea te dwa lata, a nawet przez część roku 1796, jak Michał Anioł pracował nad kaplicą sykstyńską.