Strona:PL Stendhal - Życie Henryka Brulard.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

hiszpańskość daje się oszukać o jednego lub dwa paole przy kupnie najdrobniejszej rzeczy. Wyrzut, o jaki mnie to przyprawia w godzinę później, jest powodem że nawykłem mało kupować. Odmawiam sobie przez rok drobnostki, która kosztowałaby dwanaście franków, przez tę pewność że mnie oszukają, co mnie zirytuje, a ta irytacja przeważa przyjemność posiadania owej drobnostki.
Piszę to stojąco na małem biureczku à la Tronchin, zrobionem przez stolarza, który nigdy nie widział niczego podobnego: od roku odmawiałem go sobie, z obawy że mnie oszukają. Wreszcie użyłem tego sposobu, że nie rozmawiałem ze stolarzem wracając z kawiarni o jedenastej rano, wówczas bowiem czuję się bardziej podniecony (ściśle tak jak w r. 1803, kiedy pijałem kawę z rumem przy ulicy Saint-Honoré), ale w momentach znużenia; dzięki temu moje biurko à la Tronchin kosztowało mnie tylko półpięta talara.
Ten mój charakter sprawiał, że moje konferencje pieniężne — rzecz tak drażliwa między pięćdziesięcioletnim ojcem a piętnastoletnim synem — kończyły się zazwyczaj z mojej strony atakiem głębokiej wzgardy i skoncentrowanego oburzenia.
Czasami, nie przez wyrachowanie ale przypadkowo, mówiłem z zapałem do ojca o rzeczy którą chciałem kupić; bezwiednie gorączkowałem go (udzielałem mu nieco mojej gorączki) i wówczas bez trudu, nawet z przyjemnością, dawał mi wszystko czego potrzebowałem. Raz, w dzień jarmarku na placu Grenette, w epoce gdy ojciec się ukrywał, zwierzyłem mu się z pragnieniem posiadania owych wielkich ruchomych liter wybitych w blasze mosiężnej wielkości kart do gry; dał mi kilka asygnat po piętnaście su, za powrotem okazało się że wszystko wydałem.
„Wydajesz wciąż wszystkie pieniądze, które ci daję“.
Ponieważ dał mi te asygnaty z całym wdziękiem, do jakiego ten tak pozbawiony wdzięku człowiek był zdolny, wymówka zdała mi się słuszna. Gdyby moi wychowawcy umieli mną powodować, byliby ze mnie zrobili dudka takiego jakich tylu widuję na prowincji. Oburzenie, jakie odczuwałem w dzieciństwie (i to w naj-