Strona:PL Stefan Żeromski - Wiatr od morza.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

uon poznoł, że uon be wnet uumar, uon rzek do swojego uucznia.
— Ciej jo uumrzą, tej mie włoż młotk ji parę dłudziech, uostrech gozdzy w zark. Ten uuczeń to zrobieł, a tak kowol beł zachowany. Tej uon szed do niebiesiech dwiérzy a chcoł bec do nieba wpuszczony. Ale święty Pioter rzek:
— Jo ce ni mogę do nieba wpuscec, te jes za wieldzi grzésznik. Biej dale! Kowol szed dale, a przeszed do piekła. Ale tam nie beł nicht kole dwiérzy, a te dwiérze bełe zamkłe. Tej uon wzął swój młotk a klepoł na dwiérze. To czele ty djoble a posłale jednego zazdrzec, co to za trzosk tam beł. Ale jak djobeł dwiérze uodemk a wezdrzoł, kowol uuchwocył go za uucho a przebił na stronie. To tego djobła barzo bolało, a wrzeszczoł barzo. Tede posłale djoble jednego inszego, uon miał zazdrzec, czemu ten djobeł tak mocno wrzeszczoł. Ale jak uon dwierzamy wezdrzoł, kowol, uuchwoceł go też za uucho a przebił go na dredzi stronie. Tej wrzeszczele ty dwaji djoble tak głosno, jaż noweższy djobeł rzek:
— Jo muszą sąm zazdrzec, co tam je. Ale jak uon przed dwierze wezdrzoł, kowol chcoł go też uuchwocec a przebić. Uon skok chutko w tył a zatrzas dwiérze. Tej uon szed tylneme dwiérzamy a uucek do Boga a rzek:
— Przed mojeme dwierzamy je jeden kowol, ten przebił ju dwuch uod moich djobłów za uusze do dwierzy, a to nie felowało wiele, że uon mie samego nie przebił. Te go muszesz do nieba wząc, bo jak ja go do piekła weznę, tej jo nie uostanę panę w piekle!