Strona:PL Stefan Żeromski - Uciekła mi przepióreczka.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

łaski, a dłonią, z której będzie ściekała krew, zduszą kaprys niełaski... A cóż my, ciemięgi?

ciekocki

Ktokolwiekby tu przyszedł ze swoją grubą i grubiańską siłą musi przyjść do nas i nas pytać o radę

przełęcki

Przynajmniej pychy macie zapas.

ciekocki

To nie pycha. Gdyby mi głowę położyli na krwawym swym pniaku, a podnieśli siekierę, o której ty mówisz, i kazali odwołać chociażby jedno zamierzenie, chociażby jedno z mych twierdzeń, którem ze swych studjów wyciągnął, nie odwołam ani jednej litery.

przełęcki

O przymiotnikach i przysłówkach, może nawet i o imiesłowie nieodmiennym. Pewnie, że to są twoje aksjomaty. Chociaż, czy możesz przysiąc, że i one, — o względności! — nie ulegną już nigdy innej definicji? Co? Nigdy? A ja, bracie, zmieniwszy »poglądy«, wyrywam od was, gdzie pieprz rośnie.

ciekocki

No, to wyrywaj! A prędzej! Dowiedz się zaś na pożegnanie, że tu wszyscy zostaniemy, że zabieramy się tem goręcej do pracy, że zwiążemy się ustną, a nawet pisaną przysięgą, iż żaden z nas, tak jak ty, sprawy nie zdradzi. Gdyby zaś, tak jak ty, zdradził...

przełęcki
(lekceważąco)

Zdradził, zdradził...