Strona:PL Stefan Żeromski - Uciekła mi przepióreczka.djvu/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
bukański

Jednem słowem: im mniej światła, tem lepiej?

przełęcki

Pytanie jest zanadto kategoryczne, żeby na nie odpowiedzieć. Niewątpliwe jest to, iż zachodzi potrzeba wyciągnięcia nad rzeszą tutejszych nauczycieli rąk jakichś mocnych, pokaźnych, wszechwładnych, któreby z nich ściągnęły nasz szkodliwy urok. Zachodzi taka potrzeba, wierzcie mi!

smugoniowa
(cicho, boleśnie)

Ach! Ach!

księżniczka

Z najgłębszem zdumieniem słucham tego, co pan profesor tutaj głosi. Jest to coś absolutnie innego od wykładów w stolicy. Jest to jakieś przykre, bolesne, okropne samozaprzeczenie. Jestem w głębokiej rozsterce. Chcę zapytać...

przełęcki

Słucham.

księżniczka

Czy pan przyjmuje darowiznę zamku?

przełęcki
(z uśmiechem)

Skądże!... Nigdy w świecie. Ale są przecie ci panowie, gremium profesorów...

księżniczka
(sucho)

Ja tu już nadmieniłam, że mogę ofiarować zamek tylko panu. Taki był mój kaprys.