Przejdź do zawartości

Strona:PL Stefan Żeromski - Uciekła mi przepióreczka.djvu/089

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kie owe figle idejowe, które stroić tutaj zacząłem, tak na nią wpłynęły, że się dla pana zmieniła, a obróciła oczy na mnie?

smugoń

Chcesz pan wycisnąć ze mnie te zeznania, żeby się cieszyć, upajać swym triumfem, a moją gorzką nędzą?

przełęcki

Hm... Triumfem i nędzą...

smugoń

A ja pana z kolei zapytam: czy pan się w niej kochasz?

przełęcki
(zaskoczony)

Ja?

smugoń

Prawdę!

przełęcki

Tak. Ja ją kocham. Od czasu przybycia tutaj, od pierwszego spojrzenia... Nigdy jej tego nie powiedziałem, a mówię panu, bo tak jest. (Smugoń chce odejść). Słuchaj pan i pociesz się! Skoro ja jeden tak fatalny wpływ na pańską żonę wywarłem, a innych flirtów ona nie uprawia, to skoro sobie stąd pójdę na złamanie karku i oko wasze już mię więcej nie zobaczy, to wszystko z czasem wróci do dawnego ładu.

smugoń
(złamany)

Być może, iż pan masz dobrą wolę... Ale gdybyś pan nawet w istocie, jak mówisz, odszedł stąd, ukrył się, przepadł, znikł na zawsze, to cóż mi z tego?