Strona:PL Stefan Żeromski - Uciekła mi przepióreczka.djvu/060

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
smugoniowa

Daruje pan profesor, ale to nie są plotki. Wiedzą sąsiadki, na kogo sąsiadka zerka, do kogo wzdycha za dnia i w nocy, a nawet, dokąd zmierza.

przełęcki

Może ona sobie tam na kogo i zerka swem oczkiem podstarzałem i zaczerwienionem, ale zmierza poczciwości do dobrego.

smugoniowa

Do dobrego — dla siebie.

przełęcki

E, — niech-no pani Dorotka da spokój! Co panią znowu ukąsiło! Czego? O co?

smugoniowa

Pan profesor jest albo wielkie dziecko, albo wielki filut!

przełęcki

Jestem i dziecko niewinne i filut nie ladajaki, — a jednak tutaj nie wiem, co się święci. No, niechże już pani wszystko powie. Do reszty te ploteczki!

smugoniowa

Księżniczka kocha się w panu. Ale — co to kocha się. Szaleje za panem.

przełęcki

Szaleje? W mojej obecności była zawsze, chwalić Boga, przytomna. A pani skądże wyszperała tę pewność, że ona tak »szaleje«?