Strona:PL Stefan Żeromski - Popioły 02.djvu/240

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z towarzyszami — spać. Zimnica trzęsie, sny straszne.. Pić... Nie wiedziałeś, człeku, owo zgoła, gdzieś jest, co się dzieje. Tymczasem rozbite nawy znalazły się między wyspami Balearskiemi a brzegiem Hiszpanii. Łatał się tam nasz statek, stroił w żagle. Po kilkunastu dniach zebrał się wreszcie i popłynął ku Maladze. Tam już i inne członki flotyli zdążyły. Dopędził nas okręt, na którym był szef batalionu Bolesta starszy, który to okręt pod Syrty afrykańskie był zapędzon. W lipcu okręt nasz podniósł kotwicę, a sterując po podlądziu, między brzegami Gibraltaru! Algesiras a Ceutą w Afryce, szedł wolno w stronę naznaczoną. Widzieliśmy gołem okiem z pokładu starą ziemię... Cicho było i pięknie. Ledwie się marszczy, ledwie gzi morze. Jeszcze mi w oczach do dziś dnia stoją one dwa brzegi dalekie. Brzeg hiszpański, z którego strzelają w niebo góry skaliste, nagie, gdzieniegdzie porosłe pinią i cyprysem... Pierzaste liście wierzchołków palmowych wznoszą się z kujaw piachu, płasko rozciągniętych na brzegu Afryki. Jakoby wiklowe chlusty widzą się zdala, jak u nas po nadrzeczu. Jeden za drugim szły okręty. Ludzie nasi odkryli głowy. Milczą i żegnają się oczyma z lądem co ich wydał. Straszny żal...
Nazajutrz zawinęliśmy do Kadyksu. Półbrygada mająca się przesiąść na inne okręty, wysiadła w Kadyksie i dwanaście dni straciła na przygotowania do odjazdu. W sierpniu dopiero z pomyślnym, północno-wschodnim wiatrem opuściliśmy port, ominęli cypel Tangeru... Idziemy między wyspą Maderą a Kanaryjskiemi, potem jeszcze dalej. Wiater się odmienił, weszliśmy na wody krążącego oceanu. Odtąd stateczny, wschodni wiater przy niebie pogodnem dozwolił nam