Ta strona została uwierzytelniona.
Słychać było nieustające poświstywanie późnych koników polnych.
Rafał uczuł, jak serce w nim ściska się i drętwieje. Pierwszy to raz przestała go bić dola od tamtej chwili. To ciche, niecierpliwe ćwierkanie zdało się biedz za nim, czepiać się wartkich kół bryczki i żelaznych podków końskich, a wołać z ziemi za uciekającym...