Strona:PL Stefan Żeromski - Popioły 02.djvu/083

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiara, co ich żywiła. Nic ich odwagi zachwiać nie mogło, żadna przeciwność nie oziębiła. Wielkość niebezpieczeństwa zdobiła im zwycięstwo. Każdy krok ich był krokiem ku potomności«. Te studya niewiele wpłynęły na usposobienie Rafała. Ani jeden krok jego nie zmierzał ku potomności. Znużony i znudzony pisaniem, wymykał się wieczorem w sekrecie do Jarzymka. Grał i hulał. Książę, żyjący odludnie, nie wiedział o tym trybie życia swego »brata« sekretarza, a jeszcze mniej mógł wiedzieć gruby a ciężki Meister vom Stuhl. Zresztą Rafał ukrywał się doskonale. Miał własny klucz od mieszkania i nikt, z wyjątkiem starego sługi, nie wiedział o jego nocnych wycieczkach. Do loży uczęszczał jak najpilniej i nigdy nie zasłużył na karę za spóźnienie. Sumiennie płacił składki (z pieniędzy wygranych w karty) i zwolna zyskiwał sobie opinję dobrego brata u ludzi najlepszego towarzystwa. Wprowadzony do loży przez księcia poniekąd z konieczności, dla zupełnego utajenia prac i schadzek z Mistrzem katedr, stał się nietylko członkiem najlepszego towarzystwa, lecz i poprawnym mularzem.
Nikt nie zwracał teraz uwagi na jego sekretarstwo. Wszyscy wiedzieli, że jest to rola przygodna, jak urząd w loży.
Na uroczystość świętojańską loże warszawskie niemiecko-polskie: Zum goldenen Leuchter i Friedrich Wilhelm zur Säule, pragnęły wystąpić okazale, by mieć o czem donosić Wielkiemu Wschodowi »na wschodzie« Berlina. Postanowiono tedy powołać do życia rozsypane loże sióstr masonek i złączyć je w jedną. Kilkanaście sióstr z lóż dawnych Wschodu polskiego miesz-