Strona:PL Stefan Żeromski - Ponad śnieg bielszym się stanę.pdf/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

prawdziwe wynurzenia, dać i oddać istotną treść posłań.

WINCENTY

Coś takiego mówisz...

IRENA (do Wincentego poufnie)

Mógłbyś przez tego chłopa napisać list...

WINCENTY

Jaki list?

IRENA

Do matki. Skorzystaj ze sposobności. Już druga taka nieprędko się nastręczy.

WINCENTY (budząc się z zamyślenia)

Ach, zostaw mnie!

IRENA

To przynajmniej pokaż dokładnie temu gońcowi, jak dostatnio dziedzic Łuży mieszka w tem swojem domowem zaciszu.

WINCENTY

Wiesz co, Irenko, lepiejbyś poczęstowała Joachima czemkolwiek... Czemś z naszego obiadu... Człowiek zdrożony. On nie pogardzi...

IRENA

Ba! Ale czem? Nie przypominasz sobie, czem mianowicie poczęstować twego gościa?