Ta strona została uwierzytelniona.
być w sercu człowieka ponad niezgruntowanemi wodami boleści...
(Wyciąga rękę z błaganiem w kierunku dalekiego przestworu, mówiąc)
„Pokropisz mię hyzopem i będę czysty,
Obmyjesz mię i ponad śnieg bielszy się stanę...“
HELENA
(stojąc przed nim z pochyloną głową i rękoma przyciśniętemi do piersi)
„... ponad śnieg bielszy się stanę...“
WINCENTY
Patrz, jak na tym cmentarnym pagórku lśni już słońce poranne.
HELENA
Może i oni po nocy się budzą...
WINCENTY
Tam jest rzeczywisty nasz dom, dwór dostojny, który nam już odjęty nie będzie. Władanie nasze rozległemi dobrami — doczesne było i niesprawiedliwe. Poważyliśmy się posiadać ziemię. A oto teraz — patrz — ona nas, ta czarna ziemia, posiadać będzie. (z uśmiechem) Ale i ci, co nam tę ziemię odebrać postanowili i z kolei nazywać ją swoją własną, — jak my, przejdą pod jej czarne władanie. (Śmieje się) I oni niedługo panować będą i niedaleko naprzód zabiegną.