Strona:PL Stefan Żeromski - Dzieje grzechu 02.djvu/285

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zemsta i zakopią cię w ziemi, gdzie zgnijesz. Bo zgnijesz, co? A pamiętaj, pamiętaj, że ani jedno westchnienie po tobie nie zostanie. To jest ważne, pamiętaj! Przekleństwa zaś ludzkie, jak najczujniejsze ogary, będą najlżejszy twój ślad tropiły po ziemi.
— A tobie o te westchnienia głównie się rozchodzi. Mnie nie trzeba szukać, póki żyję, bo sam wychodzę naprzeciwko psiarni przekleństw, żeby wiedziano na świecie, jak się przekleństwami i błogosławieństwami pogardza. Wychodzę sam przemierzać wolą terras tractusque maris coelumque profundum.
— Co ty wiesz o wielkości człowieka, co wiesz! Widzę ze smutkiem, że jeszcze nie zacząłeś myśleć.
— Myśleć! Toż z nas dwu chyba ja jestem człowiekiem, który przez całe życie swoje myślał, podczas gdy ty jesteś człowiekiem, który wciąż szczerze ufał ludziom, a teraz głęboko wierzy. Poweźmijże, nieszczęsny, pierwszą w życiu myśl! Myśl o tem, jak to ciebie sponiewierają ci właśnie, w których służbie, jak lokaj biegasz, jeśli tej hołocie nie tak właśnie usłużysz, jak to jej się jedynie i najbardziej podoba!
— »Lepszy jest pokarm z jarzyny, gdzie jest miłość, niżeli z karmnego wołu, gdzie jest nienawiść«.
— Teksty szanowne! Ja ci tekstem za tekst zapłacę: »Wojna i męstwo uczyniły więcej wielkich rzeczy, niżeli miłość bliźniego. Nie litość, lecz waleczność ratowały dotychczas w potrzebie będących«. Zaprzecz! Mój tekst zawiera się w wersetach, wydobytych ze mnie samego. Zgoda ze samym sobą płodzi siłę. Ale to samo wykryły najmądrzejsze łotry, kapłani Izydy z Memfis: »Znajomość rachunku i sztuka wytwarzania