Strona:PL Stefan Żeromski - Dzieje grzechu 02.djvu/253

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie zapewnia innych korzyści. Założą tedy przedewszystkiem szopę na ulepszone narzędzia, potem wspólną oborę i zaczną obrządzać bydło wspólnemi siłami. Później pójdą po rozum do głowy i wytworzą we wsi podział pracy, zaprowadzą gospodarstwo na wzór folwarcznego, zbudują śpichlerz gromadzki i, — słyszy pan, co za horrenda! — skasują granice działków. Wzrost w kraju postępu, to znaczy procederów i przedsiębiorstw rolniczych, centralizacya takich objawów, jak mleczarstwo, a nadewszystko racyonalna uprawa zbóż, oraz racyonalny handel wytworzą bardzo szybko zaniechanie wegetacyi indywidualnej i przejście do gospodarstwa racyonalnego, to znaczy do wspólnoty, współdziałania, podziału pracy i zysków.
— Niech żyje szanowna utopia!
— Mniejsza o nazwę i nawet o ironię. Zawsze
Postęp w Polszcze nazywał się i nazywa utopią. Spędziłem znaczny przeciąg czasu w Ameryce. Widziałem tamtejszy postęp techniczny w rolnictwie. Działalność takiego W. Lathrop’a, Hansena, E. A. Bessey’a — tych prawdziwie rycerskich Agricultural explorers — ktoby to pojął? Wielkie badania Ameryki i gleby świata, ażeby wynaleźć syntezę rośliny, ziarna, — przenosiny ziarna, nieraz z narażeniem życia, krzyżowanie rosyjskiej i japońskiej pszenicy, osiedliny w Ameryce chmielu, ryżu Kiushu, jabłek antonówek, wina z Korsyki... Zaręczam panu, że sam opis tego postępu nasunąłby każdemu z naszych ziemian tę właśnie nazwę — utopia! Wiem, że nie można tamtejszych form gospodarowania transponować na nasze, że częstokroć tamtejsze gospodarstwo jest wprost ra-