Przejdź do zawartości

Strona:PL Stanisław Wyspiański - Wiersze, fragmenty dramatyczne, uwagi.djvu/190

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

choćby i królem zwano, Miłościwy;
za ciężkie na cię królewskie okowy.

[.................]


AKT II.
RAFAEL

Pan na Tarnowie;
ojciec mój — pozdrawia.

(zamiata czapką podłogę)

A to oświadcza, że z mieczem gotowie
w obronie czci królowej tu się stawia.

(nadziewa czapkę z piórami na głowicę miecza)
(podniesionym głosem:)

Książę Rakuski, gdy w cenie ma życie,
niech przed mym ojcem ucieka
Bo, memu ojcu dana jest opieka
nad tą dziewicą, Loisową córą,
którą obecność książęcia zniesłwia.

(patrzy ostro we Wilhelma)
(zaczerwieniony)

Jesteś spłacony!

HEDVIGIS
(zaniepokojona)
RAFAEL
(patrzy we Wilhelma)

Rodzic grosz twój zgarnie
To się precz wynoś! —

(skończył i teraz dopiero ujrzał królową)
(i patrzy się w nią bez pamięci)