Strona:PL Stanisław Wyspiański - Wiersze, fragmenty dramatyczne, uwagi.djvu/098

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.

    i sądzę, że miałbym temsamem prawo żądać od Pana, byś zdjął maskę swoją, — abyśmy szczerze, szczerze, kochany Panie, —

    (ze wzruszeniem)

    abyśmy, raz jeszcze
    (...) szczerze porozmawiali o tem, co przyszłość (.....) krajowi naszemu i nam i rodzinom naszym, krajowi mówię, i to jest tajemnicą myśli naszych i tajemnicą serc naszych.

    PRZYJACIEL
    (powoli)
    (zamyślony)
    (jakby przygnębiony)
    (cedzi słowa)

    Niewątpliwie, — niewątpliwie.

    (czulej)

    Najchętniej, — słucham cię i uwielbiam, przywykłem do liryzmu duszy twojej i nie zadziwi mię ton mowy twojej, — ale mię dziwi, że mówić chcesz o rzeczach, które byłyby tylko goryczą i żalem — gdyby nie miały rzeczywistości spojrzeć w oczy.

    MĄŻ

    Ależ tak — rzeczywistości spojrzeć w oczy.

    PRZYJACIEL
    (wstając)

    Czyżbyś zamierzał — mówić to głośno.

    MĄŻ
    (patrzy za nim)

    Ależ tak. — Głośno: głośno. — Serce moje, czuję dziś, że głośno uderza: teraz też czuję, że nie moją