Strona:PL Stanisław Wyspiański - Lelewel.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

za mej pychy swawolę. — Jeno niech duch spłynie,
niech się nad nami w orlich polotach rozwinie.
............
Ja się korony zrzekam, wyrzekam, już nie chcę
o Boże, precz ta myśl… co jeszcze, Panie, zmysły łechce;
precz z tą myślą niegodną, podaj mi pan dłonie;
ja idę w światłość ducha. Hej naród, ojczyzna,
to są wiary jedyne! — niechaj mię siwizna
jeszcze w walce zastanie, — słucham pana, stoję
z nim razem u wyłomu, u wrót, u przyzb domu;
a ponoś przyjdzie jasność, renesans odżywie, —
szczęść boskich jasna zjawa, cieszę się prawdziwie
w sercu,... (idzie ku Lelewelowi)
(zgiełk za sceną)

KSIĄŻE ADAM. (na to staje wpół drogi)
GŁOSY.

— Korytarz, tędy droga; gdzie warta? gdzie straże?
— wiem, że wolne jest przejście! razem wejdźmy śmiało,
śmiało, nie potrzebujem zważać, to tyrani!!

NIEMOJOWSKI. (który wyszedł, wbiega zaniepokojony)
LELEWEL.

Cóż to....?

BARZYKOWSKI.

W sieniach nikogo nie ma ze służby…

NIEMOJOWSKI. (patrzy na Lelewela)

— Książe, jacyś ludzie, —
ach wstydzę się prawdziwie, to przykrość…

BARZYKOWSKI.

Co męty?
Co, ku nam się rzucają pchnąć precz,...

LELEWEL.

..... ha przeklęty
ów zgiełk,...