Strona:PL Stanisław Wyspiański-Noc listopadowa.djvu/188

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


ogniem mu oko płonie.
Oto zwodzi łódź wielką przez tonie.

PALLAS

Dopełnion śmiertelny ból.
Oto Charon wiedzie im łódź
nieśmiertelną.....

CHÓR POLEGŁYCH

O bródź Charonie, starcze bródź
przez fale, przez wody męt.
Wyzwolin nam przybliżasz czas.
O lituj nas, o lituj nas
w ohydzie ziemskich pęt.

POTOCKI

Czegom nie zaznał w ziemskiej doli,
pojmany w ognie pychy,
pojmany w ognie gniewu,
za tem stęsknione serce boli,
że wielki a byłem lichy.
Więc płaczę żal,
gdy mam się brać
przez noce płynąć fal
na tamten świat.

CHÓR POLEGŁYCH

Słuchajcie, skarży się nasz brat.
Wtóruje jemu szept tych drzew
do żałosnego duszy śpiewu.
Snać-że litują jego doli,
za czem stęsknione serce boli.
Był wielki pychą, lichy sercem