Strona:PL Stanisław Wyspiański-Noc listopadowa.djvu/148

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


POTOCKI

Nie ty stróżem mojego honoru!

WYSOCKI

Nie ujmuję Waszmości waloru.
Chcę byś ty nam był wzorem.
Byś był pierwszy pośród bohaterów.

POTOCKI

Awanturnik.

NABIELAK

W łeb kulką!

WYSOCKI

O panie Potocki.
Na kolanach cię prosimy.

(klęka)
PODCHORĄŻOWIE i BELWEDERCZYCY
(stoją nieporuszeni)
POTOCKI
(się uśmiecha)
WYSOCKI

Błagam.
Pójdź z nami. — —

POTOCKI
(milczy)
WYSOCKI

Milczysz — ?

PODCHORĄŻOWIE

Pójdź z nami.

(klękają)