Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Szkice estetyczne.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

auto i wszystko biednemu artyście tak się w głowie pokiełbasiło, że narysował oko psa na ogonie damy i naodwrót, a wszystko jeszcze wśród szprychów samochodu, zmieszanych ze wspomnieniem o starej ciotce i jej ulubionym kocie, jest według nas nieistotne. Prowadzi to tylko do nieporozumień i dyskusyi, mającej być dyskusyą estetyczną, w której rozważa się n. p. problemat następujący: czy pasażer expresu patrzy więcej na dalszy, czy na bliższy plan ulatującego pejzażu; czy mu się od tego miga we łbie, czy nie miga i czy, o ile jest malarzem, musi wszystko tak migającem się malować, czy nie. Zresztą zasady futuryzmu włoskiego, jako dotyczące nie formy samej, a raczej nieistotnej, a koniecznej treści duchowej artysty, jako człowieka życiowego, uważamy za mało ważne, mimo, że między futurystami mogą znaleźć się prawdziwi geniusze Czystej Formy.
Możnaby właściwie wcale nie pytać artystów po co potrzebna im jest „deformacya“ przedmiotów na obrazie, uważając to za czysto prywatną sprawę danego osobnika, podobnie jak jego przeżycia rodzinne, erotyczne, czy finansowe. Co nas bowiem obchodzi, o ile chcemy wrażeń od Czystej Formy dzieła stworzonego, co złożyło się z punktu widzenia życia na ten moment, w którym wyobraźnia pana X. zapłodnioną została od wewnątrz pewną wizyą, lub jakaś rzecz widziana do tej wizyi go zdopingowała. Czemu artysta tworzy?