Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Nikotyna Alkohol Kokaina Peyotl Morfina Eter.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

baby postarać się o to, aby obywatel ten mógł po mechanicznem przepracowaniu się, odgiąć się i odprężyć w jakiś istotniejszy soosób, nie tracąc energji na głupstwa, magazynując ją raczej w celu podniesienia poziomu swej pracy. Ale ogłupiony alkoholem i tytoniem osobnik nie może sobie na to pozwolić — on aby odpocząć musi szukać jeszcze bardziej niż jego praca ogłupiających rozrywek, a ma ich poddostatkiem: Wyczerpane do dna i bez skutku starające się uartystycznić kino; radio, jako «radiokręcicielstwo», lub conajwyżej jako uczuciowe narkotyzowanie się muzyką, w sposób taki, w jaki czyni to wyjący «pod harmonję» pies, bez doznawania głębszych artystycznych wrażeń, do czego konieczna jest istotna muzyczna kultura i muzyczne, a nie «wyjcowe» zrozumienie muzyki; chroniczny, beznadziejny dancing, ta najpotworniejsza z nieuświadomionych plag dzisiejszych społeczeństw; jeszcze najlepsza z nich: sport, który, o ileby był trzymany w ryzach, a nie rozdymany do śmiesznych rozmiarów jakiegoś kapłaństwa, mógłby przynajmniej sprzyjać odrodzeniu fizycznemu, nie niszcząc przez swoiste zagłupienie wyższych zainteresowań ludzi młodych i zdrowych. A do tego jeszcze puchnąca z dnia na dzień codzienna gazeta, której przeczytanie stanowi jedyny «poważny» wysiłek umysłowy conajmniej 80% ludzkości. To jeszcze dobrze zaawansowany palacz wytrzyma, ale o zajęciu się jakąś intensywniejszą umysłową pracą po skończeniu zajęć zawodowych, mowy być nie może. Coś go pędzi, gna, pcha