Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Nienasycenie I.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Binga, która zaczynała się szerzyć w Rosji, a nawet potrosze i u nas, a podobnej pozornie do teozofji. Doszły ich tu nawet słuchy na tem odludziu. W tem zgadzali się zupełnie, że jest to bzdura, której powodzenie świadczyło o zupełnym upadku intelektu u ogółu Słowian. Na Zachodzie mowy o tem nawet być nie mogło. Panowała tam ogólna tolerancja, połączona z wiarą w odrodzenie ludzkości na tle kompletnego materjalnego dobrobytu. Ale niestety, dobrobyt ma swoje nieprzekraczalne granice i potem co? Jakie miało być to „odrodzenie“ nikt nie wiedział i nie dowie się nigdy, aż po czasy zgaśnięcia słońca. Chyba, że odrodzeniem będziemy nazywali: spokój, brak wszelkiej twórczości z wyjątkiem udoskonaleń technicznych i bydlęcą szczęśliwość po odwaleniu pewnej ilości godzin mechanicznej pracy.
Po pieczeni z dzika i świetnej jałowcówce, rozmowa wróciła do poprzedniego. Afanasol, również twórca nowej matematyki — raczej całego ich systemu w analogji do geometrji — wskutek nieuznania go przez ogół polskich uczonych, zajmujących oficjalne posady, nie był zadowolony ze swego losu. Stanowili razem z Tengierem trójkę doskonałych malkontentów. Bo, mimo całego neo-katolicyzmu, kniaź Bazyli nie miałby nic przeciw powróceniu do niego 40000-cy dziesięcin jego ukraińskich dóbr, z kluczem ostrogskim na czele. Ale nawet w czasie tak zaawansowanej kontrrewolucji, narazie mowy nie mogło być o cofnięciu układów rolnych, szczególniej na Ukrainie. A możeby nawet kniaź nie mógł już powrócić do dawnego życia: zakisł, a następnie zaskorupiał, zankylozował się w swej pustelni, a kobiety, na tle zupełnego niedowładu płciowego, nie istniały dla niego zupełnie. Gdyby mógł przypuszczać Genezyp w jakiej odmianie losów spotka obu tych panów, może znowu zapragnąłby śmierci, ze strachu przed nieludzkiem cierpieniem, jakie go czekało. Tengier mówił: