Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Nienasycenie I.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiary. Jeśli bardzo ostatecznie wziąć to wszystko, to przysięgam, że niema różnicy między religją a matematyką: obie są tylko różnemi sposobami chwalenia Boga. Tylko że druga mieści się w pierwszej bez reszty.
Benz: Otóż to jest ten twój kompromis: ta chęć pogodzenia wszystkiego za wszelką cenę. Letnia woda — zamazywanie różnic niesprowadzalnych. To jest kompromis całego katolicyzmu, bo katolicyzm ma do czynienia z najmorowszą bądźcobądź częścią ludzkości. Prawosławie nie potrzebuje tego jeszcze.
Kniaź Bazyli: Widzisz, Benz: to jest dowód na moją korzyść — to nie przypadek — tylko katolicyzm wychował najlepszą część ludzkości. Protestancka część niemców była przyczyną największego nieszczęścia ludzkości: Wielkiej Wojny, prawosławni byli najciemniejszym narodem za caratu, a potem stworzyli bolszewizm, tę ruinę cywilizacji, która będzie powodem cofnięcia się całej kultury, jak to już widać na Zachodzie.
Benz: (zaśmiał się dziko.) A może o to właśnie chodzi? Ludzkość może się udławić komplikacją tej kultury. Religja temu rady nie da.
Kniaź Bazyli: Czekaj: anglicy byli wzorem imperjalizmu całego świata, u nich to nauczyły się inne narody gnębić tak zwane „rasy niższe“. Teraz się to na nas mści poprzez chińczyków — i jeśli rzeczy wziąć głębiej, to może oni, anglicy właśnie, przygotowali to, co zdeklanszowali tylko niemcy. Oni stworzyli najbardziej łapczywe, bezmyślne, istotnie niekulturalne państwo pieniądza: dawną Amerykę, która swoim przykładem nas doprowadziła do stanu śpiących manatów brzegowych, przez tę przeklętą organizację pracy. Automaty nie potrzebują religji. A ostatecznie skończyli na jakimś pseudo-bolszewiźmie, bo żaden dobrobyt i auta i radja nie zastąpią człowiekowi idei. W braku religji, którą —