Strona:PL Stanisław Brzozowski - Pamiętnik.djvu/060

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mirowskim (t. z. »tołkuczce«) rosyjskie Tyblenowskie wydanie dzieł Macaulaya — brakowało w niem jednego tomu. Jeszcze teraz dość dobrze uprzytomniam sobie ogólne sympatyczne wrażenie pozostawione przez promieniejącą ciepłem postać Olivera Goldsmitha. Pamiętam, jaką aureolą otoczone były w mej wyobraźni te mansardy autorskie, w których żyli utrzymywani przez księgarzów jak biali niewolnicy pisarze angielscy XVIII wieku. Nie były to fałszywe uczucia, przeciwnie, powinny one były być rozwijane we mnie. Pisarz powinien kochać swój zawód obyczajowo, powinien być zainteresowany tem wszystkiem, co bytowo zrośnięte jest z jego sposobem życia. Nie zdaje mi się, aby na złe wyszło to pisarzom, którzy mieli tego rodzaju właśnie ciepłe, żywe przywiązanie do swego stanu; zdrowszy to o wiele nastrój (?). . . . . szczerszy i głębszy, moralniejszy i właściwie trudniejszy do zrealizowania, niż abstrakcyjne idealizowanie misyi pisarskiej. Uważam to za jeden z sympatyczniejszych dla mnie osobiście rysów mej własnej umysłowości, że posiadałem, — i pomimo niezliczonych fałszów, koturnowości i wykrzywień, które zeszpeciły me życie nie utraciłem go, — posiadam współczucie i szacunek dla tych właśnie pisarzów, którzy w ten sposób zdrowo i silnie czuli się w pisarskiej skórze. Balzac i Walter Scott, Dostojewski, Carlyle — wielcy pracownicy pióra XVIII wieku, ale w mojem życiu przez długie lata wszystko było dep-