miazdze gatunkowego życia) — indywidualnościami stosunki są istotnie tem, czem są. Zlać świadomość swą z prawem, żyć prawem — jest osiągnąć tę jednolitość życia, do której tęskni cała myśl naszej epoki. Tem jestem, czem jestem: w sobie wykuwam to, co pozostaje: — nie wykrada mi własnej mej rzeczywistości ułuda, każdem drgnieniem duszy biorę udział w rzeczywistym, nieustannym boju, każde moje przeżycie ma swoją niezaprzeczalną wartość, jest cząstką nieskończenie ważnej, jedynej walki: w każdej chwili rozstrzygam coś i decyzya moja trwa w życiu. Wszystko staje się jedynem i stanowczem, tragicznie prawdziwem: epicka rzetelność walki staje się duchowem powietrzem; otacza nas znowu klasyczna jasność. „Znowu“ jest tu fałszywem słowem. Ta jasność klasyczna w tej formie nie istniała poza nami w przeszłości: to myśl nowoczesna stworzyła ją w swem obcowaniu ze starożytnym światem. Klasyczna starożytność była tylko jednem z narzędzi nowoczesnego samopoznania: — w rzeczywistym starożytnym świecie rozkład planów kulturalnych, struktura psychiki kulturalnej były całkiem inne niż w nowoczesnej myśli, która zastanawiając się nad starożytnemi społeczeństwami, uczyła się pojmować i poznawać na tym odległym wzorze właściwą prawdę, — anatomię ludzkiego współistnienia. Poczucie, że mamy tu do czynienia ze światem zamkniętym w sobie, pozwalało rozpatrywać społeczeństwa i kultury starożytne z dość znaczną bezinteresownością intelektualną. Tam, gdzie dzięki specyalnym warunkom bezinteresowność ta powstać nie mogła, byt społeczeństw starożytnych pozostał pełen objektywnych i subjektywnych zagadek. Jak trudno naprzykład, jest wyrobić sobie jasne pojęcie o świecie
Strona:PL Stanisław Brzozowski - Legenda Młodej Polski.djvu/143
Wygląd