Strona:PL Stęczyński-Tatry w dwudziestu czterech obrazach.djvu/254

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

On szanuje tę ziemię na któréj się rodził,
Na któréj jego ojciec, dziad i pradziad chodził,
Gorejąc dla niéj szczérym płomieniem miłości,
I w niéj drogie dla wnuków swoich składał kości!...
Kłos z łona ojczystego więcéj da korzyści,
Niźli uploty z obcych i kwiatów i liści. —
Więc proszę mi przebaczyć jeźli gdzie zbłądziłem,
Jeźlim uniósł się nadto, albo się zniżyłem,
Lecz chęci miałem dobre. Niech przynajmniéj one
Zapewnią dla śpiéwaka łaskawą obronę,
A ztąd niechaj Wasz wyrok nieco się złagodzi...
Dla wiejskiego śpiéwaka względnym się być godzi.