Strona:PL Stęczyński-Tatry w dwudziestu czterech obrazach.djvu/010

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pytam czyli w tych wierszach nie zdradza się silne wrażenie duszy poetycznéj. Temi obrazami i temi wiérszami najcelniejszy nie wzgardziłby poeta.
Albo zakończenie poematu, które jest pełne wdzięcznéj prostoty:

Rozstroiła się lira, więc śpiéwać przestaję i t. d.

Może zanadto przeciągnąłem mowę o naszym podróżo-śpiéwaku, lecz jakże niema obudzić zajęcia człowiek uposażony darami natury, z twardym łamiący się losem, który dziś nawet gdyby znalazł wsparcie i zdrową radę, mógł by się odznaczyć w piśmiennictwie krajowém. Człowiek który z wrodzonemi zdolnościami łączy bogobojność, skromność, a uczciwie i ciężko pracując, żadną nie odzywa się skargą na swą dolę.
Jeźli to zajęcie przelać potrafiłem choć w niektórych czytelników, jeźli do współczucia wznieconego kiedyś ze skutkiem będzie się mógł nasz Stęczyński odwołać, powinszuję sobie że wzmianką o nim umieszczoną, jak z jednéj strony przyłożyłem się do upowszechnienia wiadomości o nim, i może do ulżenia jego niedoli, tak z drugiéj podałem sposobność do spełnienia dobrego uczynku.

A. E. Koźmian.