Wspólnictwo Dyki niech skrzepi łaskawie
275
I bogi w każdej niech poprą was sprawie.
Jak mnie zakląłeś, tak powiem ci, książę.
Ni ja zabiłem, ni wytknąć umiałbym
Tego mordercy; ten, co drogi wskazał,
Febus, sam jeden odkryłby złoczyńcę.
280
Słusznie to rzekłeś. Ale wymódz z bogów,
Czego nie zechcą, nie zdoła śmiertelny.
Lecz drugie wyjście śmiałbym ci polecić.
Mów i o trzeciem, jeżeli ci świta.
Mistrzowi wiedzy najbliżej dorówna
285
Tyrezyasz, jego więc rady sięgając
Najwięcej, książę, zyskałbyś dziś światła.
Przecież już anim tego nie zaniechał;
Bo za namową Kreona dwukrotnie
Słałem umyślnych, a zwłoka mnie dziwi.
290 Inne bo rzeczy są głuche i marne.
Co mniemasz? Każdy tu szczegół ma wagę.
Mówią, że zginął z rąk ludzi podróżnych.