Strona:PL Sofoklesa Tragedye (Morawski).djvu/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
EDYP.

       120 Cóż to? rzecz jedna wiele odkryć może,
Byleby czego mógł domysł się czepić.

KREON.

Mówił, że Laios nie z jednej padł ręki,
Lecz że liczniejsi napadli go zbóje.

EDYP.

Czyżby zbójowi, gdyby on pieniędzy
       125 Stąd nie był dostał, starczyło odwagi?

KREON.

Wieść to głosiła, lecz po zgonie króla
Nikt nie wystąpił, by pomścić tę zbrodnię.

EDYP.

I cóż sprawiło, że po klęsce króla
Prawdy wyświecić tutaj nie zdołano?

KREON.

       130 Sfinks ciemnowróży ku troskom chwilowym
Od spraw tajemnych odciągnął uwagę.

EDYP.

Więc od początku ja rzeczy ujawnię.
Bo słusznie Febus i ty równie słusznie
Ku umarłemu zwróciliście troskę;
       135 Z wami ja wspólnie siły złączonemi
Spłacę dług bogu i dług naszej ziemi,
A tem nie dalszym z pomocą ja idę,
Lecz sam ze siebie tę zrzucę ohydę.
Bo ów morderca mógłby równie łacno
       140 Zbrodniczą dzisiaj na mnie podnieść rękę.
Zmarłemu służąc, usłużę więc sobie.
Nuże więc dzieci, powstańcie z tych stopni