Ta strona została uwierzytelniona.
17.
LEVIUS AURA.
Kimże to Ona, przed którą kolana
dziś gnę, na krasę innych ślepy już, —
która tan wiedzie nimf we wieńcach z róż
i której piękność z dobrocią związana?
Ledwiem ją ujrzał, gdzie leśna polana, —
Dyjanę boską pośród bieli brzóz —
ogień w mej piersi roznieciła już,
żem do Amora rzekł: śmiertelna rana!
Amor zaś odrzekł mi: Dumnym bądź z tego
i szczęśliw, żeś losu doznał pięknego,
gdy niewolnikiem Ona mieć cię chce!
Nigdy piękniejszej nie widziało słońce,
co śle od wschodu na zachód swe gońce,
a oto Ona łaskę ci swą śle!
Ty jeden w świecie, w którym dzierży tron
miłość, na piersi tej mieć możesz schron,
gdy serca bóstw bolesna zazdrość rwie!
