Przejdź do zawartości

Strona:PL Sielanki Józefa Bartłomieja i Szymona Zimorowiczów.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I ja, utrapiony, także duszę swą w ciele
Muszę tobie ofiarować w twoim kościele. —
To gdy uczynisz, mało przewinisz;
Serce odmienne twe, nie kamienne.
Kędy mi się odejmują, bardziej się srożę;
Dowcipy harde i myśli twarde,
Ciało i duszę, w proch ja pokruszę;
Mądrość, uroda, bogactwo nic nie pomoże.



20. Melani.


Gdym do twego ogródeczka niedawno w maju
Przyszedł, rozumiałem, żem był wzięty do raju,
Obaczywszy rozmaitość bujnego zioła:
To fiołki, to rozmaryn stoi do koła,
A od twojej twarzy, każdy się kwiat żarzy:
Nuż goździki śliczne i róże roźliczne
Rumienieją się, patrzając w ciebie ustawicznie.
Wszytko nizac ma kochanko! gdy nie masz ciebie;
Mnie żaden kwiat nie powabi wonny do siebie;
Cóż mi po tem, chociaż pojźrzę na konwalją?
Chociaż uszczknę miłą różę, abo lilią?
Bez twojej urody niczem są ogrody;
Twe wargi szkarłatne i czoło udatne
Wszytkie kwiecia nabogatsze czynią niepłatne.
Jeśliś przeto mię wezwała, żebym się bawił
A w tesknicy frasowliwej tylko czas trawił,
Jakoż ja mogę bez ciebie wytrwać na świecie?
Fraszką u mnie wirydarze, fraszką są kwiecie.
Głupi bym był, wierzę, kiedybym w tej mierze
Więcej kochał w zielu, niźli w przyjacielu,
Któremu serce wylałem nad inszych wielu.
Czyli już śpisz, czy na jawie ze mnie żartujesz?
Jakie teraz niepogody, aza nie żałujesz?
Noc ciemniejsza nad obyczaj, deszcz z wierzchu leje,
Ja przecię czekam w ogródku mając nadzieję,
Że zasnąć nie raczysz, aże mnie obaczysz;
Jeżeli miłujesz, wiacneczkiem[1] darujesz,
Dosyć będzie ze mnie, gdy mię tak uszanujesz.
Lecz widzę, zapamiętałaś twojego sługi,
Bardziej ci się upodobał niewiem ktoś drugi,
Z którym miluchno rozmawiasz godzin w noc kila;
Jeśli mi to na złość czynisz, dajbyś nie żyła.
Ale żyj szczęśliwa, póki będziesz żywa;
Bo pewienem tego, że ty dla nowego
Przyjaciela nie opuścisz mnie dawniejszego.
Już dobra noc ogródeczku! z żalem odchodzę,
Dobra noc wam ziółeczka, i tobie gospodze!
Wianeczek ci zostawię, weźmij go sobie,
A jako tej nocy spałem, wypowie tobie.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – wianeczkiem.