Strona:PL Shakespeare - Otello tłum. Paszkowski.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Dostrzegłżem tego? trwożyłżem się o to?
Dobrzem spał, dobrzem jadł, byłem swobodny,
Lekki, wesoły; na jej słodkich ustach
Nie znachodziłem Kassya pocałunków.
Gdy okradziony nie uczuwa braku
Rzeczy skradzionej, nie mów mu nic o tem;
A okradzionym tak dobrze jak nie jest.
Jago. Boleśnie mi to słyszeć.
Otello. Niechby ją cały obóz był posiadał,
Nie wyłączając ciur, szczęśliwy byłbym,
Gdybym był tego nie świadom. O, teraz,
Bądź zdrów na zawsze spokoju! bądź zdrowa,
Pogodo myśli! Wy w kity piór strojne,
I wy poważne, w pancerz kute hufce,
Co pychę w cnotę mienicie, o bądźcie,
Bądźcie mi zdrowe! Bądźcie i wy zdrowe,
Rżące rumaki, grzmiące trąby, kotły,
Ducha rzeźwiące, wy rozgłośne flety,
Świetne proporce, z wszelkimi przybory
I przepychami właściwymi wojnie;
I wy śmiertelne spiże, których gardła
Nieśmiertelnego władzcy na Olimpie
Głos przedrzeźniają, bywajcie mi zdrowe!
Otello skończył swój zawód.
Jago. O, panie!
Mamże mym uszom wierzyć? Czy podobna?
Otello. Nędzniku, dowiedź mi, że moja żona
Jest wiarołomną; daj mi jaki dowód;
Lub na istnienie wieczne duszy mojej,
Lepiej ci było urodzić się kundlem,
Niż gniew mój budzić.
Jago. Do tegoż mi przyszło?
Otello. Spraw, bym to ujrzał, lub przynajmniej daj mi
Dowód, bez żadnych haczyków, na których
Mogłaby jakaś wątpliwość zawisnąć;
Inaczej biada ci!