Strona:PL Shakespeare - Makbet tłum. Paszkowski.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Aż nam do skarbca na wyspie Sankt Kolmes
Dziesięć tysięcy dolarów wypłaci.
Dunkan. Nie będzie mi już bróździł ten tan Kawdor;
Już zdradom jego naznaczona meta.
Idź, mu śmierć obwieść, tanie, i Makbeta
Powitaj jego mianem.
Rosse. Śpieszę, panie.
Dunkan. Co on utracił, to Makbet dostanie.

Wychodzą wszyscy.



SCENA TRZECIA.
Dzika okolica.
Grzmi. Wchodzą trzy czarownice.

Pierwsza czarown. Gdzieś była, siostro?
Druga czarown. Wieprzem rznęła.
Trzecia czarown. A ty gdzie? Opisz swoje dzieła.
Pierwsza czarown. Żona jednego kupca wełny,
Kasztanów miała rańtuch pełny
I złote łuszczyła z nich jądro.
Daj mi je, rzekłam, a ta kukła
Ze wzgardą na mnie fukła:
Precz stary ty czopie, precz flądro!
Poczekajno, pomyślałam, ptaszku,
Pokażę ja ci, czym ja czop!
Mąż jej popłynął do Damaszku,
Na sicie śmignę za nim w trop,
I w spodzie okrętu skurczona
Przycupnę jak szczur bez ogona:
Za babę odpowie mi chłop.
Druga czarown. Mój wiatr ci dam.
Druga czarown. I ja mój dam.
Pierwsza czarown. Dziękuję wam.
W mocy mej wszystkie inne mam;
Wszystkie porty, gdzie szaleją,