Strona:PL Shakespeare - Makbet tłum. Paszkowski.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I tym podobnie, odpowiednio darom,
Jakimi matka natura każdego
Uposażyła, i taki dopiero
Szczególny tytuł nadaje każdemu
Właściwą cechę na ogólnej liście
Psiego rodzaju. Tak się ma i z ludźmi.
Jeżeli przeto zajmujecie miejsce
W rubryce mężów z sercem, nie w ostatniej
Klasie ras ludzkich, wyrzeczcie to śmiało,
A ja wam wskażę pewną czynność, której
Uskutecznienie na zawsze uwolni
Was od waszego śmiertelnego wroga,
I łaskę naszą wam zjedna, za zdrowie,
Które w nas cherla, dopóki on żyje,
A z śmiercią jegoby zakwitło.
Pierwszy zbójca. Jestem
Człowiekiem, panie, którego zawzięty
Bicz świata przywiódł do tego, że gotów
Na wszystko, byle na przekorę światu.
Drugi zbójca. We mnie zaś widzisz, panie, chudeusza,
Tak znękanego igrzyskami losu,
Że rad wystawi swoje nędzne życie
Na wszelki hazard, byle je poprawić,
Lub się go pozbyć.
Makbet. Wiecie już obadwaj,
Że Banko waszym był nieprzyjacielem.
Zbójcy. Już to wiadoma rzecz.
Makbet. Jest on i moim,
I to tak groźnym, że każda minuta
Jego istnienia czyni moje życie
Niepewnem. Mógłbym go sprzątnąć otwarcie
Mocą jedynie władzy mej i woli,
Lecz wzgląd na pewnych wspólnych nam przyjaciół,
Których życzliwość jest mi pożądaną,
Wstrzymuje mnie od tego, muszę raczej
Udawać boleść nad upadkiem tego,