Strona:PL Schulz - Sanatorium pod klepsydrą.djvu/191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chem, przymykając oczy, — anielski chłopak! Przyznajcie panowie, że jest czarujący! Wycofuję się z sali pełen niesmaku, niezauważony przez ojca. Gdyby był umyślnie dla reklamy nastawiony przez zarząd hotelu dla animowania gości, nie mógłby bardziej pro-

189