klita nierozłączne w pojęciu λόγος, ten musi zacząć od potężnego mędrca z Efezu. Jego wpływ górujący na rozwój prozy przez ciągłe stosowanie antytez i antynomii, już przed Gorgiaszem i Empedoklesem, zaznaczył Norden, który go mieni także ojcem gramatyki, gdyż umiejętne dochodzenia sofistów, jak Protagorasa i Prodykosa, t. zw. młodszych heraklitejczyków, jak wreszcie stoików, notorycznie znalazły w Heraklicie podnietę[1]. W ogóle jego doniosłe oddziaływanie na rozwój sofistyki występuje z dniem każdym coraz jaśniej, odkąd pod świetnym przewodem doskonałego jej znawcy i orędownika Gomperza odkrywa się jednego po drugim w Corpus Hippokraticum — iatrosofistę. Tak n. p. za świeża Diels do swego wydania Heraklita dołączył jako jego naśladowanie ustępy z Pseudohippokratesa de victu, oparłszy się na wynikach współczesnych studyów nad Hippokratesem[2]. Dzisiaj już wiemy, że nie Protagoras od atomistyki, lecz atomista Demokryt był zawisłym od Protagorasa, który wyszedł z heraklityzmu, nie z atomizmu. Powiedziano dlatego najsłuszniej: „hat doch niemand der Sophistik so vorgearbeitet wie Heraklit“[3].
Dotychczasowe systematyczne opracowanie przedsokratesowej filozofii przez Zellera i in. ustąpić musi wobec najnowszych badań rozwojowemu i genetycznemu jej przedstawieniu. Początek zrobił w tej mierze Diels artykułem, któremu z zapałem przyklaśnięto, a w którym dał wyraz przekonaniu, że już najdawniejsze imiona filozofów częstokroć oznaczają jedynie głowę liczniejszej organizacyi i jej zbiorową pracę[4]. Hieratyczny styl Heraklita tłómaczyłby się więc w ten sposób z łatwością, że jakby kapłan przemawiał do rzeszy wiernych, że jednakowy nastroj i sposób myślenia łączył go z kołem wybranych. Okazałoby się następnie, że w przeciwieństwie do kultu Apollina i jego misteryów, z których powstała dualistyczna doktryna pitagorejska, jakoteż w przeciwstawieniu do czci Dyonizosa i bakchickich misteryów, z których wywiązał się monistyczny pogląd na świat Eleatów: Xenofanesa i Parmenidesa — Heraklit reprezentuje misterye orfickie z ich paralelizmem i utrakwizmem, t. j. wiecznem