Strona:PL Schneider Dwie etyki.pdf/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

władzy musiało oczywiście wymagać poprzedniego ćwiczenia się w karności (por. Solona u Diog. Laer. I. 2, 12: άρχε πρώτον μαϑών άρχεσϑαι), gdyż niema zgoła większego dla ludzkości nieszczęścia nad bezrząd (por. w. 672: άναρχίας δέ μειζον ούϰ έστιν ϰαϰόν z równobrzmiącą sentencyą Antyfonta fr. 135: Άναρχίας ό ούδέν ϰάϰιον άνϑρώποις).
Podobieństwo pomiędzy edukacyą publiczną, jaką roztacza Kreon w swych słowach, a okruchami z περί όμονοίας lub z »Polityka« mowcy Antyfonta jest tak widoczne, że nie wahamy się twierdzić, iż było zamiarem Sofoklesa z Kreonta zrobić przedstawiciela dawniejszego systemu socyalno-politycznego w Helladzie (por. Antyf. fr. 134: έν νέω σώματι όταν τις τήν παιδευσιν γενναίαν έναρόση..., fr. 135: οί πρόσϑεν άνϑρωποι άπό τής άρχής είϑιον τούς παίδας άρχεσϑαι ϰαί τό ϰελευόμενον ποιείν..., fr. 122: απειϑαρχια Ά. Πολιτιϰώ..., Sofokl. Antyg. w. 675: τών δ όρϑουμένων σώζι τά πολλά σώμαϑ ή πειϑαρχία). Przytem należy podnieść, że w tej wychowawczej metodzie, przedewszystkiem spartańskiej i peloponeskiej, chodziło zwłaszcza o wyrobienie siły cielesnej, trwożnie uległej prawom (por. Sofokl. Aj. 1073 n.; Tucyd. I. 121,3; Demost. Filip. III. 40). Chyba ten, kto był powołany w państwie do współudziału w rządach i wykonywaniu praw, mógł ujawnić swą duszę i rzeczywisty sposób myślenia (w. 176: ψυχήν τε ϰαί γνώμην); resztę liczono jako τά πολλά σώματα albo σωμάτων πλήϑος obowiązaną do biernego posłuchu i drżącą przed miarodawczym nakazem.
Łatwo pojąć, że taki martwy i oderwany od społeczeństwa mechanizm państwowy musiał jednostki ludzkie uznawać tylko za różne koła i kółka do nakręcania z zewnątrz (por. w. 635 n.: γνώμας άπορϑούν w. 675: οί όρϑούμενοι = οί άρχόμενοι). Jeszcze bowiem wszechwładna maszyna górowała nad wątłą organizacyą, której nie natchnął duch humanizmu i filozofii, jaki przebija n. p. z powiedzenia innego Tebańczyka, atoli przesiąkniętego już oświatą helleńską, Epaminondasa, że mianowicie nie tylko władza tworzy człowieka, lecz także człowiek władze (Plut. Mor. 811 b: ού μόνον άρχή άνδρα δείϰνυσιν, άλλά ϰαί τήν άρχήν άνήρ). Plutarch (Temist. 2, 4) nazwał dawniejszą i od Solona przekazywaną mądrość δεινότητά πολιτιϰήν ϰαί δρατήριον σύνεσιν, którą wprost przeciwstawił swobodnym roztrząsaniom sofistów. Kreon, jak w ogóle wszyscy przed sofistami, wierzył wyłącznie w domorosłą tężyznę, która nawet tak dzielnych charakterów, jak Temistoklesa i Antyfonta, nie uchroniła od moralnego upadku (por. w. 661: τά οίϰεία — Tucyd. I. 138, 3. οίϰεία ξύνεσις — Plut. v. Antiph. [Mor. 832c]: οίϰεία φύσις — Γένος Άυτιρ [ed. Blass] 4: φυσιϰή δεινότης).