Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

doliera ani signory; był tylko młody mężczyzna i młoda kobieta, zakochani w sobie.
Błyskawica przeszła przez moją duszę i zaiskrzyła się w oczach.
Ona odepchnęła mnie żywo i zawołała głosem stłumionym:
— Idź precz!
Usłuchałem, lecz jako zwycięzca. Już tu nie był we mnie sługa, otrzymujący rozkaz, ale kochanek, czyniący ofiarę.
Ślepa odtąd żądza zawładnęła mą istotą. Nie zważałem na nic, nie miałem żadnej obawy, żadnego skrupułu, żadnej wątpliwości, miałem tylko jedną myśl: znalezienia się sam na sam z Blanką.
Ale to w jej położeniu niepodległem było bardzo trudne.
Salla, zdawało się, przeczuła niebezpieczeństwo i za obowiązek sobie położyła ustrzedz ją odeń. Nie opuszczała jej nigdy, tylko wieczorem, kiedy mała Alezya szła spać, a matka wybierała się na przejażdżkę gondolą. Wtedy znów Mandolo był nieuniknionym świadkiem, towarzyszącym nam na lagunach.
Po spojrzeniach i niepokoju signory widziałem, że radaby była sama pozostać ze mną, lecz zbyt słaby charakter nie pozwalał jej ani wyzwać tego sam na sam, ani się go ustrzedz.
Mnie tam nie brakło ani stanowczości, ani odwagi; lecz za nic w świecie nie chciałbym był jej