Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/171

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Próżność! próżność! Kobiety światowe tak są, niższe od nas pod każdym względem, jak próżność niższą jest od chwały.
— Ależ skromną jesteś, winszuję! — odparłem, — Lecz nie możnaby odwrócić zdania i powiedzieć, że próżność właśnie, a nie miłość, pociąga mężczyzn do stóp artystek teatralnych?
— O! wielka to różnica — zawołała Checchina. — Piękna i wielka aktorka jest istotą uprzywilejowaną od natury, a podwyższoną urokiem sztuki. Wystawiona na widok mężczyzn w całym blasku swej piękności, talentu i sławy, czyż dziwna, że wzbudza podziw i zapala żądze? Pocóż więc wam, którzy po większej części podbijacie nas przed wielkimi panami, zwracać się myślą ku tym patrycyuszkom, które uśmiechają się do was koniuszczkiem ust, a przyklaskują wam końcem palców? A! bo taka tam stara i brzydka świetnieje herbem na karecie i guzikami u lokaja.
— Kochana przyjaciółko — odparłem — rozumnie mówisz; rozumowanie twoje nie opiera się na fakcie prawdziwym. Gwoli mojego honoru mogłabyś, sądzę, przypuścić, że brzydota i starość nie są koniecznemi u patrycyuszki zakochanej w artyście. Zdarzały się młode i piękne, które miały oczy, a skoro zmuszasz mnie do powiedzenia rzeczy śmiesznych w śmiesznym stylu dla zamknięcia ci ust, dowiedz się więc, że przedmiot moich płomieni ma piętnaście lat i że ta dziewczyna piękną jest