Strona:PL Sand - Joanna.djvu/453

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
447

helmem, a jednak go ten w udo zranił niebezpiecznie, z czego Marsillat wiecznie chromym pozostał, co niezmiernie wiele zaszkodziło jego powodzeniu u kobiét pięknych w mieście i na wsi. Kalectwo lub ułomność, choćby tylko najmniejszą była, bardziéj dla wieśniaka jest odrażającą, jak brzydota największa przy kształtnym ciele. I Klaudyja uczuła skutku téj niełaski doli swego kochanka; czyli raczéj, skoro się dowiedziała, a może i odgadła prawdziwą przyczynę śmierci Joasi, nie mogła mu już nigdy przebaczyć.
Maryja i Arthur przez długi czas pocieszyć się nie dali! Lecz Joasia ostatnią wolę swoją oznajmiła Arthurowi, który sobie to za święty obowiązek poczytał ją wypełnić. Po Joasi, Maryją najwięcéj zwszystkich kobiét cenił. Ich przywiązanie obopólne do zmarłéj utworzyło pewien związek między niemi. Pobrali się w rok po jéj śmierci i podróżowali przez niejaki czas z Wilhelmem, aby go z boleści jego ponuréj rozerwać. Młody baron nakoniec osiadł na powrót w swej rodzinnej ziemi i nie ożenił się z Elwirą Charmois, która długo jeszcze panną pozostała, z wielkim zmartwieniem swéj matki.
Wilhelm nie był zupełnie bez winy. Wyrzucał to sobie gorżko, iż kochał Joasię za nadto, czyli za nadto mało, gdyż nie umiał przezwyciężyć wcześnie swojéj miłości, lub téż odważnie się jej oddać, ofiarując piérwszy swej chrzestnicy miłość tak szlachetną i wzniosłą, jaką była miłość Harleya. Mówią, że i nieszczęście zawsze na coś się przyda. To prawda lecz tylko w tedy, jeźli żal nas oczyści. Wilhelm jasnym tego był dowodem. Nie podejmował on żadnych czynów głośnych: pozostał marzycielem i lubiącym samotność; lecz we